Wbrew pozorom peanów pochwalnych na temat tego olejku nie będzie.
Osobiście używam go po każdym myciu, na mokre końcówki, z myślą o ochronie przed ich zniszczeniem.
Jego konsystencja jest średnio oleista, dla mnie znakomita. Zapach to kwestia sporna. Albo się go kocha, albo nienawidzi. Osobiście przywykłam do niego, jest dla mnie neutralny, ale rozumiem, że może się podobać. Dla niektórych pachnie jak ekskluzywne, kwiatowe perfumy.
Nałożony na suche włosy pięknie wygładza i nabłyszcza. Włosy są mięciutkie w dotyku i wyglądają zdrowo, a niesforne kosmyki przestają odstawać na wszystkie strony.
Jednak żadnego fenomenu nie potrafię tu dostrzec. Mam wrażenie, że każde profesjonalne serum do włosów tak właśnie działa - wygładza, nabłyszcza i chroni.
Podsumowując, z serum do włosów nie zamierzam rezygnować, jednak czy będzie to Kerastase, czy serum innej firmy jest dla mnie bez różnicy.
Marka: Kerastase
Cena/pojemność: 59zł/50ml
Gdzie kupiłam?: sklep internetowy