8.06.2013

Clarisonic Mia Replacement Brush Heads. Delicate vs. Sensitive

Nad zakupem samej szczoteczki Clarisonic zastanawiałam się naprawdę długo. Wątpliwości i niepewności co do jej skuteczności było mnóstwo. Moja cera jednak głośno wołała o pomoc. 
Po pół roku używania myślę, że nie było się nad czym zastanawiać, bo tak naprawdę mycia twarzy dłońmi, czy nawet szmatką muślinową nie potrafię już sobie wyobrazić. To jedynie moja krótka opinia, co do samej szczoteczki 


Jeżeli chodzi o końcówki - ich wymiana zalecana jest po 3-4 miesiącach używania.  W moim przypadku, kiedy okres ten dobiegał końca, zauważyłam coraz częściej pojawiające się wypryski na mojej twarzy. 

Moja cera jest wrażliwa i delikatna, bardzo łatwo jest ją podrażnić, a jeszcze łatwiej pozatykać jej pory. Do tego jest cienka, mimo moich 24-ech lat mam takie zmarszczki mimiczne, jakich nie dorobiły się  jeszcze moje starsze koleżanki ( jest to w dużym stopniu problem genetyczny). Poza tym delikatnie przetłuszczam się w strefie 'T'. 

Końcówka Sensitive wydawała mi się początkowo idealna. Oczyszczała dogłębnie, bez jakichkolwiek podrażnień. Z czasem używania jednak zaczęłam odczuwać na twarzy pewien dyskomfort . Tak, jakby miliony malutkich igiełek wbijały się w moją skórę. Była twarda i nieprzyjemna. 
Kiedy nadszedł czas wymiany końcówki wahałam się mocno - pozostać przy Sensitive, czy wypróbować czegoś nowego? Sensitive nie była przyjemna w użyciu, ale przynajmniej miałam pewność, że porządnie oczyszczała moją skórę. Obawiałam się, że Delicate może okazać się aż zanadto delikatna.  



Końcówka Delicate jest tak miękka, że do tej pory nie czuję jej praktycznie na twarzy, jest MEGA delikatna! Oczyszcza z taką samą skutecznością, jak poprzedniczka. Już po tygodniu używania zauważyłam drastyczne wygładzenie skóry, którego nie dała mi Sensitive. Moja skóra czuje się 100 razy lepiej z wersją Delicate. Gorąco polecam.