7.08.2013

Trzej muszkieterowie na lato, czyli co gości na moich ustach w wakacje


Dior Addict Gloss 553  'Princess' 

Kolor określiłabym na transparentny, jasny, chłodny róż połączony z milionem drobinek. Drobinki są zupełnie niewyczuwalne na ustach i nie osiadają na nich. Błyszczyk nie klei się i utrzymuje dość długo - bez jedzenia i picia nawet 3-4 godziny. Przyjemnie nawilża usta i nadaje im lustrzany blask. Najpiękniej wygląda w sztucznym świetle.  

Marka: Christian Dior
Cena/pojemność: 129zł/6,3ml
Gdzie kupiłam?: Douglas 






Clarins Instatnt Light Natural Lip Perfector 'Rose Shimmer' 
Mimo, że nazwa sugeruje drobinki, to ten błyszczyk ich nie posiada. Kolor, jest bardzo podobny do poprzednika - chłodny, bardzo jasny róż. Nie klei się, utrzymuje zaledwie 1,5-2 godziny. Nadaje złudne uczucie nawilżenia niestety. Tuż po zniknięciu z ust, mam uczucie, że nic na nie wcześniej nie nałożyłam. To co jednak jest w nim wyjątkowe, to to, że usta są optycznie wygładzone i wyglądają, jak po delikatnym photoshopie. A do tego pachnie zdecydowanie czymś do jedzenia. Waniliowo-karmelowa babeczka przychodzi mi na myśl. Ten zapach przebija trzykrotnie pachnące waniliowo pomadki z Mac'a.  

Marka: Clarins 
Cena/pojemność: 67zł/12ml
Gdzie kupiłam?: Douglas 





Yves Saint Laurent Rouge Volupte 13 'Peach Passion' 
Połączenie różu z żywą brzoskwinią. Królowa tego lata. Formuła jest bardzo kremowa, wykończenie satynowe, pigmentacja fenomenlna, a do tego pachnie jak melon. Dla mnie, pełen luksus, choć w tym wypadku płacimy w większości za logo i opakowanie, niż za sam produkt. Nie wiem czy kupię ponownie. 
Odpowiednikiem tego koloru jest 'Costa Chic' z Mac'a 

Marka: YSL 
Cena/pojemność: 149zł/4ml
Gdzie kupiłam?: Douglas 





13 komentarzy:

  1. sama dobre pozycje :>
    Dior Addict Gloss wprost uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ysl piękny kolorek :) a reszta u mnie tak samo :p

    OdpowiedzUsuń
  3. opakowania, kolory - wszystko piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładna trójka :) Mam słabość do Clarinsa. I tak patrząc na zdjęcia oraz opis to żałuję, że wybrałam Chubbt Sticka Intense....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, a to dość zabawne, bo miałam wybrać chubby stick. Oglądając bloga lisy eldridge wpadła mi w oko piękna czerwień - mightiest maraschino, myślałam, że będzie świetna na letnie wieczory. A Ty nie jesteś ze swojego zadowolona?

      Usuń
    2. Wiesz, mam mieszane odczucia względem niego. Nie jest zły, ale wyobrażałam sobie go inaczej. Tutaj rozpuściły mnie lakiery do ust z Shiseido oraz to, że klasyczne Chubby Sticki lubię bardziej. No i jeszcze jedno, francowaty podsusza moje usta :/ Używałam go ostatnio przez kilka wieczorów i kończyłam z balsamem do ust.
      A, na plus dla mnie to średnia wydajność czyli szybko się skończy. To akurat będzie dobrą wymówką dla nowego zakupu :))
      Zobaczymy jak będzie dalej.

      Usuń
    3. w takim razie odpuszczam. Szkoda, bo zapowiadały się całkiem nieźle

      Usuń
    4. Wiesz, może u Ciebie byłoby inaczej?
      Mam dość wrażliwe i problematyczne usta, ciągle tropię dobre produkty do ust nie tylko kolorowe ale i typowo pielęgnacyjne.

      Usuń
  5. Dior wygląda pięknie w opakowaniu, ale na ręce już średnio;) mam kilka ich błyszczoli i żałuję, że to takie delikatesy. Clarinsa mam i uwielbiam! kupiłam kiedyś zestaw wszystkich 3 odcieni (chyba teraz jest ich już więcej?) i są cudne! a YSL ma obłędny kolor:) no i te ich opakowania....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o tak tak tak jakie sliczne cukierkowe slodkosci! Strasznie chcialabym wyprobowac Clarinsa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię Diorkowe błyszczyki, mam na razie dwa, ale mam chrapkę na jeszcze jeden, no i bardzo polecam też lip maximizer, jest świetny i daje taki śmieszny efekt chłodu.szczypania na ustach:) Lip Perfectory tak mi się spodobały, że ostatecznie mam 3 i wiem, że będę go nich wracać,jak się skończą:) Z kolei z YSL pomadki żadnej nie mam, chociaż długo chodziła mi jedna po głowie, za to ostatnio mam fazę na błyszczyki z Guerlain:)

    OdpowiedzUsuń