7.06.2013

Sienna X Dark Glowing Self Tan

Nie znoszę opalania z dwóch powodów. Po pierwsze, zdecydowanie brak mi cierpliwości. Po drugie,      

mimo filtrów opalam się na czerwono i wyglądam jak rak przez kolejny tydzień. 
Jak dotąd na własnej skórze wypróbowałam Fake Bake Flowless i Xen Tan Dark Lotion. Żaden z nich nie dał mi tego, czego szukałam. 
A czego tak naprawdę oczekuję od samoopalacza? Trwałości, naturalnego i intensywnego koloru i  łatwości w nakładaniu.

Sienna X nie ma typowej konsystencji balsamu. Jest bardziej żelowa i lekka, przez co świetnie rozprowadza się na skórze*, a do tego szybko wchłania. Xen Tan dla porównania był mazisty i wchłaniał się dość długo, a ja na czekanie nie mam czasu. Fake Bake z kolei rozprowadzało mi się chyba najlepiej. Skóra była w zasadzie sucha po nałożeniu dwóch, czasami nawet trzech warstw. Brak jakiegokolwiek uczucia lepkości. 
Po aplikacji Sienna X pozostawia skórę rozświetloną. Nawilżoną również, ale efekt rozświetlenia jaki daje, mogłabym porównać z rozświetleniem tuż po nałożeniu suchego olejku na ciało. Piękny!! Wystarczyłoby jedynie wskoczyć w sukienkę i obnosić się z opaloną skórą, tylko, że ja za godzinę i tak kładę się spać W ciągu dnia nie zniosłabym tej pogłębiającej się intensywności smrodu samoopalacza. Bo jeżeli uważacie, że ten zapach się ominie, to niestety jesteście w błędzie. Tuż po odkręceniu butelki może mogłabym dopatrzeć się jakichś kwiatowych nut, ale już po nałożeniu nie ma zmiłuj. 
Kolor na drugi dzień, tuż po prysznicu jest dla mnie idealny, złocisty! Xen-Tan nadaje skórze kolor oliwkowo-brązowy. Na moje oko brudny i nieatrakcyjny. Fake Bake idzie bardziej w delikatny odcień pomarańczu, choć   wygląda dużo lepiej od poprzednika. 
Sienna X nie jest ani brązowa, ani oliwkowa, ani pomarańczowa, czy żółta. Jest po prostu złota, intensywna i najbardziej naturalna ze wszystkich. 
W trwałości również przebija dwa pozostałe. Opalenizna utrzymuje się na mnie aż  7 dni (dopiero po siódmym dniu, nie ma na mnie śladu samoopalacza), a do tego schodzi równomiernie, mimo jednego peelingu w ciągu tygodnia. Xen-Tan wytrzymuje max. 5 dni, a Fake Bake jedynie 3. 

Sienna X nie testuje na zwierzętach.
Samoopalacz nie zawiera parabenów. 

* podczas aplikacji używałam rękawicy do nakładania samoopalacza.  

 

 

 

 

 

 







Marka: Sienna X
Cena/pojemność: 135zł/200ml
Gdzie kupiłam?: feelunique.com 

7 komentarzy:

  1. Extra efekt i naturalny, to lubię :) Szkoda, że moja skóra eliminuje używanie tego typu produktów, ale myślę, że może na nogi byłby w sam raz :)

    Napisz coś więcej o tej rękawicy do nakładania samoopalacza, bo zielona jestem w tym temacie :P Coś specjalnego, czy może starczą z dobrego lateksu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie. to nie chodzi o lateksową, choć lateksową też zakładam, ale pod spód, żeby dłoni nie brudzić. Ta do nakładania jest zrobiona z jakby delikatnej gąbki i idealnie rozprowadza każdy samoopalacz. Próbowałam nakładać nią zwykły balsam brązujący i działa super. Żadnych zacieków i nie muszę się martwić, że coś nierówno nałożyłam. Wszystko jest równomierne. No i na dłoniach jest równiutko, jakby rzeczywiście były opalone. Żadnych ciemniejszych śladów w załamaniach skóry. Znajdziesz ją np. tutaj:

      http://www.feelunique.com/p/Vita-Liberata-Tanning-Mitt

      Usuń
    2. Pięknie Ci dziękuję :))) Coś czuję, że to cudo odmieni mój kontakt z mazidłami brązującymi skoro piszesz, że działa! :)
      Jakoś nie interesowałam się gadżetami tego typu, ale jak widać warto :)))

      Usuń
  2. kilka czy nawey kilaknaście lat temu mogłam godzinami leżeć na słońcu, potem były to godziny w solarium ( o zgrozo!), potem przyszło opamiętanie ale cieżko mi znaleźć dobry produkt samoopalający, bo tego zapachu nie znoszę, po prostu nie znoszę.Teraz wygląda więc najczęściej tak że ręce mam opalone, trochę dekold, brzuch biały :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś nie potrafiłam żyć bez solarium. o matko! jak sobie to teraz przypomnę... ja jestem biała jak papier, czasami wstydzę się nawet iść na basen

      Usuń
  3. mój jedyny problem z opalaniem to brak czasu :) lubię się wylegiwac i długo nie muszę, bo geny mi sprzyjają i opalam się na brązowo odrazu.
    Ja byłam zadowolona z St.Tropez Everyday gradual tan, balsam brązujący, dawał radę i bez rękawicy. I jest tańszy niż sienna nad którą się zastanawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęściara. nad st. tropez też się zastanawiałam, ale ten o którym mówisz jest do codziennego stosowania. ja wolę mieć pełny kolor od razu.

      Usuń