Dzisiaj uraczę Was recenzją tuszu do rzęs.
Maskara była skromnym prezentem. Kosmetyków od Astor'a nie kupuję w ogóle. A nie, przepraszam. Raz kupiłam pomadkę. Jej słabą jakość zrekompensował mi piękny kolor :D
Po tuszu nie spodziewałam się spektakularnych efektów. Zazwyczaj kupuję te pogrubiające, a silikonowe szczoteczki staram się omijać szerokim łukiem.
Napis na opakowaniu głosi, że tusz wspomaga wzrost rzęs. Czy tak się dzieje naprawdę? Nie wiem i szczerze w to wątpię. To co jednak rzeczywiście robi, to to, że pięknie wydłuża i rozczesuje. Dzięki silikonowej, giętkiej szczoteczce łatwiej jest dotrzeć do najkrótszych rzęs.
Warto wspomnieć, że tusz tnie rozmazuje się i nie kruszy. Intensywność czerni jest dość przeciętna.
Dla mnie osobiście nic nadzwyczajnego.
Przed
Po (jedna warstwa)
Po (trzy warstwy)
wydłuża super świetnie :)
OdpowiedzUsuńto racja :) gdyby jeszcze tak potrafiła pogrubić
Usuńwyglada fajnie;)
OdpowiedzUsuńJak na te marke to chyba nie najgorzej :)
Usuń