Muszę się przed Wami przyznać, że w codziennym makijażu stałam się niewolnicą czarnej kreski.
Przez moją kosmetyczkę przewinęło się już dość sporo eyelinerów (w pisaku, w płynie), jednak największym uczuciem pałam do tych w żelu. Moim ostatnim był dobrze Wam znany eyeliner z MAC'a w kolorze "BlackTrack".
Największym jego minusem był kolor.
Największym jego minusem był kolor.
Z założenia najczarniejsza z czerni okazała się zwykłą szarością.
Udało mi się w końcu znaleźć eyeliner idealny.
Intensywność koloru jest cudowna, właśnie takiej
Intensywność koloru jest cudowna, właśnie takiej
głębokiej czerni szukałam.
Jest niebywale trwały, a kremowa konsystencja ułatwia sworzenie
Jest niebywale trwały, a kremowa konsystencja ułatwia sworzenie
precyzyjnej kreski.
Dołączonego do opakowania pędzelka używam tylko czasami.
Przy nakładaniu
Dołączonego do opakowania pędzelka używam tylko czasami.
Przy nakładaniu
najlepiej sprawdza się u mnie pędzel ułożony w stożek.
Mój jest z firmy Maestro.
Mój jest z firmy Maestro.
jestem fanką eyelinerów z essence są bardzo wyrozumiałe dla moich niewprawionych dłoni :)
OdpowiedzUsuńKolor i nasycenie niesamowite ♥ Jeżeli będę potrzebowała czarnego linera, to na pewno będzie dobry wybór.
OdpowiedzUsuńZ Shiseido wielbię cienie w kremie oraz lakiery do ust, niebawem zapoznam się z pielęgnacją i pomadką/błyszczykiem. Jestem ciekawa.
U mnie eyelinery są... bardzo popularne :D ale ze względu na fakt, że wielbię kolory i szukam idealnych, najlepiej wodoodpornych.
Do tej pory najbardziej zachwyciła mnie seria Gosha, ale w większości to limitka :/ Natomiast z żelowych cenię sobie E. Arden, Bobbi Brown, Essence.
mam go już 1,5 roku i nadal jest taki jak zaraz po otwarciu, jak masełko. W ciepłe dni się u mnie nie sprawdza do końca. co prawda mam tłuste powieki, ale jak dojdzie do tego 25stopni to odbija mi się na powiece. A może stracił już przydatność?????
UsuńMyślę, że nie tracił swoich przydatności ale nie jest produktem wodoodpornym i przy takiej temperaturze normalne, że pojawi się ksero ;)
UsuńPróbowałaś może Inglota? Te linery co prawda mają swoje plusy i minusy, ale trwałość jest niesamowita. To jeden z nielicznych linerów, który nałożony solo na skórę bez uprzedniego "zagruntowania" daje radę na moich przetłuszczających się powiekach :)
Zapomniałam o nich wcześniej napisać :)